• Tłumacz języka migowego
BIP
04/07 2025
#Aktualności

Zakupy wysokiego ryzyka - fałszywe sklepy, udawane polskie marki, nieuczciwi pośrednicy

  • Do UOKiK wpływają skargi na nieuczciwych przedsiębiorców oferujących w internecie odzież, obuwie czy galanterię skórzaną.
  • Podszywając się pod polskie marki, kuszą dużymi promocjami. Jak się jednak okazuje – nie kupujemy po sąsiedzku, ale od sprzedawców azjatyckich, głównie z Chin.
  • Sprawdź, na co uważać, robiąc zakupy w sieci – skorzystaj z poradnika UOKiK.

Widzimy coraz większą skalę takich zjawisk jak fałszywe sklepy internetowe, podszywanie się pod rodzime marki i ukryty dropshipping. Nieuczciwi przedsiębiorcy wprowadzają w błąd odnośnie pochodzenia swojego biznesu i towarów. Interesy konsumentów są w ten sposób naruszane, spada też reputacja firm, pod które te podmioty się podszywają. Konsumenci muszą wiedzieć, na co zwracać uwagę, żeby zminimalizować ryzyko straty pieniędzy i nieudanych zakupów – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Klasyczne oszustwo
Fałszywe sklepy internetowe kuszą poszukiwaczy okazji i kupujących w pośpiechu. Atrakcyjna oferta, przyciągające uwagę zdjęcia, strona, która pozornie nie wzbudza podejrzeń. Warto jednak przyjrzeć się uważnie, dając sobie więcej czasu do namysłu. Ceny – często zaskakująco wręcz niskie, komunikaty – niepoprawne stylistycznie, a dane przedsiębiorcy – zazwyczaj niepełne. Do tego brak informacji o polityce zwrotów lub podany w mało widocznym miejscu adres odległego azjatyckiego kraju. To powinno nas zaalarmować. W wielu takich przypadkach po dokonaniu płatności towar nie jest wysyłany, a strony znikają z sieci. Zdarza się też, że paczkę otrzymamy, ale produkt znacznie odbiega od zdjęć, którymi kierowaliśmy się przy zakupie, a kontaktu z przedsiębiorcą nie ma. Takie incydenty należy zgłaszać na policję oraz do CERT. Warto poinformować także bank, w którym mamy rachunek, zwłaszcza jeśli płaciliśmy kartą.  Dzięki tzw. procedurze chargeback mamy szansę odzyskać pieniądze.

To nie jest polski sklep
Nazwa wskazuje, że to polski biznes – pojawiają się imię, nazwisko lub miejscowość z dopiskiem, np. moda, butik. Czasami to niemal kopia adresu internetowego istniejącej marki, różni się jednym znakiem, np. myślnikiem. Na reklamę sklepu trafiamy na platformie społecznościowej – to coraz częstszy sposób działania oszustów. Wykorzystują posty sponsorowane i profilowanie reklam, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że klikniemy w link.  Promują odzież, akcesoria lub inne produkty dostosowane do naszych zainteresowań. Strona takiego sklepu może wyglądać profesjonalnie – to często kopia faktycznie działających polskich biznesów.

Sposobów, żeby skłonić do zakupów, jest wiele. Duże promocje, opis podkreślający rodzinny charakter i wieloletnią tradycję działalności. Czasami pojawia się informacja o likwidacji sklepu i wyprzedaży asortymentu, prośba o pomoc lokalnemu przedsiębiorcy, który nie miał szans z dużą konkurencją. Może być odwrotnie – apel o wsparcie nowo powstałej lokalnej marki. Podejmujemy decyzję, a potem…

– Konsumenci są zdziwieni tym, że kupili od podmiotu z Chin, skoro nazwa i treści na stronie sugerowały, że mają do czynienia z polską firmą. To budzi uzasadnione obawy o terminy dostaw i ewentualne procedury reklamacyjne, ale przede wszystkim o to, czy oferta nie jest oszustwem – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Zwrot towaru kupionego na takich stronach jest czasami możliwy – ale paczkę należy wysłać na adres przedsiębiorcy z kraju azjatyckiego, co wiąże się z dodatkowymi niemałymi kosztami i brakiem pewności co do odzyskania pieniędzy. Trzeba pamiętać, że nie mają tu zastosowania europejskie standardy ochrony konsumenckiej. Problemy z takimi zakupami należy zgłaszać do CERT: incydent.cert.pl

Ukryty dropshipping
Nie zawsze sklep, w którym wybieramy produkty, jest jednocześnie ich sprzedawcą. W dropshippingu stronę internetową prowadzi pośrednik, a kupujemy bezpośrednio od innego podmiotu. Sprzedawca powinien być wskazany na stronie, wraz z informacją za co odpowiada on, a za co pośrednik. Jeśli sprzedaż jest prowadzona za pośrednictwem platformy, jej obowiązki też powinny być jasno określone. To istotne do podjęcia decyzji o skorzystaniu z oferty pośrednika. Coraz częściej jednak konsumenci nie wiedzą, od kogo kupują. Przyczyną mogą być niejednoznaczne komunikaty na stronie bądź w regulaminie, ale zdarzają się też sklepy, które w ogóle nie informują o modelu prowadzonej działalności. W takich sytuacjach regulamin nie zawiera wymaganych przepisami informacji, nie mówi o obowiązku odesłania towaru np. do Chin, co też wiąże się z niemałymi kosztami.

– Nieuczciwi przedsiębiorcy potrafią ukryć informacje o tym, że działają w modelu dropshippingu, czym wprowadzają swoich klientów w błąd. Wówczas konsumenci dowiadują się, że kupili np. od podmiotu azjatyckiego, a nie z polskiego sklepu, dopiero gdy towar nie dociera, jest niezgody z opisem lub po prostu, gdy chcą go zwrócić. Tymczasem już w momencie zapoznawania się z ofertą sklepu powinni wiedzieć, od kogo w rzeczywistości kupują – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Jeśli mamy kłopot ze zwrotem produktów kupionych u pośrednika, warto skorzystać z pomocy rzeczników konsumentów. Jeśli pośrednik ma zarejestrowaną siedzibę poza Polską, ale na terenie Unii Europejskiej, odpowiednim kontaktem będzie Europejskie Centrum Konsumenckie. Dropshipping to legalny model biznesowy pod warunkiem, że konsumenci nie są wprowadzani w błąd.

Postępowanie wyjaśniające – Meta Ads i Google Ads

Sklepy wykorzystują zaufanie, którym konsumenci darzą platformy social mediowe i traktują je jako nową metodę dotarcia do szerokiego grona klientów. Wśród nich zdarzają się też przedsiębiorcy, którzy chcą nas oszukać. Pierwszy kontakt z potencjalnie niebezpieczną stroną internetową często następuje poprzez reklamę, która pojawia się na portalach społecznościowych, np. na Facebooku.

– Prowadzimy postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdzamy mechanizmy publikacji reklam w serwisach społecznościowych Facebook, Instagram oraz na wielu stronach podmiotów współpracujących z Google i weryfikujemy, jaki jest nadzór nad promowanymi treściami. Nieuczciwi przedsiębiorcy często korzystają z profilowania reklam i sponsorowanych postów, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że wejdziemy na ich stronę – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Włącz czujność, gdy widzisz:

  • Reklamy na portalach społecznościowych.
  • Informacje o likwidacji sklepu lub prośby o wsparcie nowo powstałej marki.
  • Adresy stron internetowych o nietypowych rozszerzeniach np.: .xyz, .lol, .top., choć .com i .pl również nie gwarantują bezpiecznej transakcji.
  • Nazwę sklepu w schemacie: imię lub nazwisko + miasto.
  • Markę, którą kojarzysz, ale z literówką lub dodatkowym znakiem, np. myślnikiem.
  • Błędy językowe na stronie.
  • Dark patterns – np. liczniki czasu, wyskakujące okienka, inne próby manipulacji.
  • Bardzo duże promocje – zwłaszcza, gdy nie ma informacji o najniższej cenie z 30 dni przed wyprzedażą.
  • Niepełne dane kontaktowe przedsiębiorcy, brak adresu siedziby.
  • Niejasne zapisy w regulaminie.
  • Informacje o adresie zwrotu do kraju azjatyckiego.

Zachęcamy do zapoznania się z poradnikiem UOKiK – zebraliśmy w nim najważniejsze informacje, na co uważać, co powinno nas zaniepokoić, jak nie dać się oszukać i o czym warto wiedzieć, kupując przez internet.

Pomoc dla konsumentów:

Infolinia konsumencka: 801 440 220 lub 222 66 76 76
formularz kontaktowy: poradydlakonsumentow.pl
Rzecznicy konsumentów – w twoim mieście lub powiecie

ŻRÓDŁO : https://uokik.gov.pl/zakupy-wysokiego-ryzyka-falszywe-sklepy-udawane-polskie-marki-nieuczciwi-posrednicy

do góry